Aktualności

Godzimy polski teatr

 Kabaret na Koniec Świata

Impreza towarzysząca WST

 

Jesteśmy tu po to, żeby pogodzić polski teatr. Zrozumieć fenomen gołego mężczyzny w rogach łosia, który wygłasza monolog Wujaszka Wani oraz Wujaszka Wanię, który jest młodą kobietą. Postaramy się rozwiązać dylemat, czy aktorzy mówią niewyraźnie, czy widownia niedosłyszy. Zapytamy dlaczego właściwie granie  w schowku na szczotki i windzie ma być gorsze niż granie na scenie i dlaczego z teatrów ukradziono gong.

Wy odczujecie, co to znaczy być widownią w teatrze prywatnym, repertuarowym, artystycznym i offowym (dla wielu będzie to doświadczenie graniczne). Będzie trochę ekscesów na scenie, mnóstwo prowokacji. Zapowiada się ostry performance, być może z użyciem kubła czerwonego barszczu. Będziemy gadać Słowackim bez wycięcia nawet myślnika. Krótko mówiąc – coś dla widza nowoczesnego i widza konserwatywnego. 

Zapraszamy 22, 23, 24, 25, 26 kwietnia o godzinie 20:00 na Scenę Przodownik
Po okazaniu biletu z WST wstęp wolny, prosimy o wcześniejszą rezerwację tel. 663 741 903

 Reżyseria: Wawrzyniec Kostrzewski
 Prowadzenie: Paweł Domagała
 Występują: Agata Wątróbska, Zuzanna Grabowska, Paweł Koślik, Maciej Makowski, Mateusz Rusin

Filmy z  kabaretów

 

 

 

  ..

Powrót do rodzinnych stron

Recenzja spektaklu "Dwanaście stacji" Teatru im. J. Kochanowskiego w Opolu

 

Poemat Tomasza Różyckiego „Dwanaście Stacji” to historia rodziny z okolic Lwowa przesiedlonej na Opolszczyznę. Ten poetycki spektakl przygotowany przez Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu rozpoczął 33. Warszawskie Spotkania Teatralne. Reżyser przedstawienia, Mikołaj Grabowski, określa tekst Różyckiego jako „poetycki, zjadliwy, ironiczny, poważny, nostalgiczny i śmieszny zarazem”.

Taki dokładnie jest też opolski spektakl. Dzieje się w dwóch przestrzeniach. Jedna jest sfilmowana na ekranie, druga toczy się na scenie. Te dwie materie przenikają się i uzupełniają. W filmowych scenach przewodnikiem jest sam Tomasz Różycki - autor poematu.

Główny bohater spektaklu, Wnuk, ma za zadanie zjednoczyć, zmobilizować całą rodzinę i zorganizować jej wyjazd w rodzinne strony, na kresy.

Początek jest zaskakujący. Jeszcze na widowni słychać gwar, ostatni widzowie szukają miejsca, a już koło nich przechodzą jacyś starsi mężczyźni, rozglądają się i powoli wchodzą na scenę. Nie wiadomo, może to jakiś obcy staruszek zagubił się w nieswoim świecie?

Mężczyźni siadają na scenie, a na ekranie rozpoczyna się film. Tomasz Różycki oprowadza młodych ludzi i widzów po starej kamienicy w której mieszkała rodzina Wnuka, jego ukochana babcia. Wchodzimy do mieszkania, zaglądamy do szafek…i nagle ekran gaśnie. Na scenie ukazuje się pokój z filmu, jest rodzina, babcia, Wnuk. Starszyzna rodu postanawia pojechać w swoje rodzinne strony, odbudować starą parafię gdzieś w Glinianach czy Zadwórzu. Wnuk, który z woli rodziny ma zorganizować ten wyjazd, zaczyna swoją podróż w przestrzeni i czasie, wraca do swoich smaków i zapachów dzieciństwa. Smaku babcinych pierogów, lepionych w olbrzymich ilościach dla całej rodziny. Te pierogi, a zwłaszcza sfilmowana scena wyrabiania ciasta i ich lepienia są dla mnie symbolem prawdziwego, rodzinnego domu na kresach, symbolem miłości do rodziny. Za tę i pozostałe sfilmowane sceny należą się oddzielne brawa dla realizatora filmowego Michała Grabowskiego.

Tak naprawdę rodzina, a przede wszystkim jej starsze pokolenie, nigdy nie odeszło z kresów. Jest pełne nostalgii i tęsknoty. Są w nowym miejscu, ale to jest dla nich obca ziemia. To tylko  młodzi przywykli, zasymilowali się, uznali, że tu jest ich dom.

W finale już wiemy, że Wnuk wykonał swoje zadanie, starszyzna wyrusza w podróż na kresy, w rodzinne strony. Są jak Chachary z piosenki ich życia „A chachary żyją” - twardzi, niezniszczalni. W pociągu, który wiezie ich „do domu” są ci, co żyją i ci, co już odeszli. Wszyscy są piękni, eleganccy, zadowoleni, że jadą tym pociągiem, które niczym widmo zabiera ich do szczęśliwych czasów swojej młodości, do domu.

Iwa Poznerowicz /TeatrdlaWas/

Spotkanie po spektaklu "Pieśni Leara"

 

 

 

Na spotkanie z twórcami spektaklu "Pieśni Leara" zapraszamy 21 kwietnia ok. 18.30 do kawiarni „U Pana Tadeusza” /Scena na Woli im. Tadeusza Łomnickiego/.

partnerzy.jpg